...

Historia

Pierwszą prześwitującą mozaikę szklaną w otworach okiennych zastosowali Arabowie.

Rzymianie jako pierwsi zastosowali metodę produkcji szkła umożliwiającą otrzymywanie powierzchni wystarczająco dużych, aby przeszklić nimi otwory okienne. Najwcześniejsze znane witraże okienne datuje się na XI wiek, a szczyt rozwoju witrażownictwa przypadł na XIII i XIV wiek. Oczywiście, w Średniowieczu były to wyłącznie witraże sakralne. Pełniły one, prócz funkcji dekoracyjnej, również edukacyjną,  niepiśmiennych, wiernych. Ze scen, jakie przedstawiały , poznawali oni historie Świętych. Od XVI do XVIII wieku witraże popadły w niełaskę, burzliwe dzieje szesnastowiecznej Europy doprowadziły do zamknięcia większości zakładów witrażowych i upadku hut specjalizujących się w odlewnictwie barwnego szkła witrażowego. Sztuka tworzenia witraży zaczęła odchodzić w zapomnienie .Dopiero wiek XIX stał się czasem odrodzenia  witraży.  Renesans ten trwa nadal, staje się tym czym był w czasach świetności – cudem światła wnikającego wprost do duszy. Najstarszymi, zachowanymi do dzisiejszych czasów, witrażami są okna witrażowe w Katedrze Chartres we Francji, w katedrze w Augsburgu w Niemczech i w Canterbury w Anglii. Natomiast najstarsze zachowane witraże w Polsce pochodzą z Gniezna , ich powstanie datowane jest na XI wiek.

Ciekawe żródła

https://gliwice.eu/aktualnosci/miasto-kultura/uwieziona-sztuka-witraze

https://www.oknonet.pl/news/news,11356,w,obraz-malowany-sloncem—historia-witrazu.html

https://barwyszkla.pl/historia-powstania-i-rozwoj-techniki-witrazu/

 

 

Luksus sygnowany marką Tiffany’ego, czyli magia barwnego szkła

Miłośnikom filmu i pięknych kobiet Tiffany kojarzy się z filmem na podstawie prozy Trumana Capote, z niezapomnianą Audrey Hepburn w roli beztroskiej Holly. Panna Golightly uważała, że w słynnym sklepie u Tiffany’ego, czyli w miejscu, w którym jest tak elegancko i cicho, nie może zdarzyć się nic złego. Koneserom pięknych przedmiotów zaś na dźwięk tego nazwiska przychodzi na myśl luksusowa biżuteria i przepiękne, unikalne lampy Tiffany’ego. Stosuje się w nich specjalne szkło, które zachwyca również dzisiaj, nie tylko w lampach tworzonych na wzór tych dziewiętnastowiecznych, ale również w innych przedmiotach użytkowych. Louis Comfort Tiffany urodził się w 1848 roku w Nowym Jorku jako syn znanego jubilera Charlesa Tiffany’ego. Podobno już jako dziecko zbierał kawałki szkła i kamyki, z zainteresowaniem badając ich przedziwne kształty uformowane przez naturę albo człowieka. Pewnie dużo w tej historii legendy, stworzonej na potrzeby ówczesnego PR-u, ale z pewnością Tiffany to człowiek, który sam stworzył pewną epokę w dziejach szkła i wystroju wnętrz. Był malarzem, ale przez większość swojego życia próbował połączyć sztukę z rzemiosłem i sprawić, żeby jego dzieła były zarazem piękne i użyteczne. Nie bez powodu bywa nazywany jednym z ojców secesji albo art nouveau, bo tak nazwali tę epokę Francuzi i Anglosasi. Tiffany metodą prób i błędów stworzył i opatentował w 1884 roku specjalne szkło iryzujące, tzw. szkło favrile. Ręcznie robione – daje efekt opalizowania i ma niezwykłą głębię koloru. To dzięki temu, że jest barwione podczas warstwowego wytwarzania – może mieć pięć, sześć albo siedem warstw. Nie ma więc jednolitego koloru, tylko mieni się jak pastelowa perła, zdaje się falować w świetle. Daje to niesamowite efekty, kiedy przez szkło przenika słońce, co można obserwować w witrażach tworzonych przez Tiffany’ego dla obiektów użyteczności publicznej. Tiffany wymyślił nie tylko szkło nazwane potem jego nazwiskiem. Stworzył też nowatorską technikę montowania witraży. Postanowił zerwać z zasadą, że szkła w witrażu są łączone przy pomocy ołowianych, dość grubych profili i zastąpił je miedzianą taśmą. Owija się nią każdy szklany element i potem łączy je w całość, lutując przy pomocy cyny. Wszystko to sprawia, że witrażowa konstrukcja jest o wiele lżejsza niż ta klasyczna, mogą powstawać formy przestrzenne, składające się z mnóstwa elementów (nawet kilku tysięcy), w tym przede wszystkim lampy, klosze, również te wiszące pod sufitem. Tiffany zaczął bowiem wykorzystywać nie tylko naturalne światło dzienne, ale odkrył też nowe możliwości, jakie dawało oświetlenie elektryczne, które właśnie zaczęto stosować. Idealnie podkreślało ono niezwykłą fakturę i kolorystykę wymyślonego przez niego szkła w ciepłych kolorach. Tworzył nie tylko witraże i lampy, ale też biżuterię i inne przedmioty użytkowe. Większość wzorów inspirowana jest naturą: były to wzory z kwiatów (słynne magnolie i glicynie), owadów (ważki) i zwierząt (pawie pióra).

Jak powstaje witraż, czyli jak z kawałków szkła stworzyć dzieło sztuki

Na początku jest projekt. Artysta tworzy oryginalny rysunek w skali 1:1, kopiuje go na przezroczystą kalkę techniczną (razem z liniami podziału szkła, które tworzyć będą ołowiane listwy łączące poszczególne elementy witrażu). Z przezroczystej kalki za pomocą kalki ołówkowej (niebieskiej) przenosi projekt na karton/bristol. Każdy element powinno się już na tym etapie ponumerować (na kalce przezroczystej i na kartonie), żeby po wycięciu wiedzieć, gdzie powinien się znajdować w gotowym dziele. Potem pozostaje już tylko wyciąć poszczególne elementy z kartonu. Trzeba pamiętać o usunięciu linii łączenia fragmentów, czyli miejsc, w których znajdzie się ołowiana listwa i cyna lutująca. Można to zrobić, używając specjalnych, trójostrzowych nożyczek wycinających w kartonie pasek o szerokości około 1 milimetra. Na podstawie tak powstałych form należy wyciąć z przygotowanego wcześniej szkła barwne części przyszłego witrażu. Warto oczywiście wcześniej zaplanować kolory – już na etapie projektu i zaznaczyć je na wycinanych elementach. Szkło wycina się z tafli specjalnym nożem szklarskim witrażowym, używa się też innych narzędzi: odłamywacza i szczypiec. Wycięte szklane fragmenty szlifujemy, żeby nadać im ostateczny kształt i stępić ostre krawędzie. Myjemy i suszymy. Potem naklejamy za pomocą wosku na taflę przezroczystego szkła umieszczonego na podświetlonych sztalugach. I można przystąpić do malowania. Używamy do tego specjalnych farb (ze szkliwem i pigmentami mineralnymi, czyli tlenkami metali), które pomogą wycieniować obraz, odwzorować różne jego detale (zwłaszcza twarze, elementy stroju itd.) i ułatwią operowanie światłem, które ma przenikać przez witraż. Farbę nakłada się, żeby zmienić sposób przenikania światła przez szklaną taflę, i usuwa w miejscach, w których jest jej za dużo. To swoiste maskowanie znane z Photoshopa. Po malowaniu następuje wypalanie w piecach o ogromnej temperaturze ponad 600 stopni Celsjusza. Niekiedy potrzebne jest kilkakrotne wypalanie – po każdym nałożeniu farby. Dzięki temu użyte do malowania farby trwale wiążą się ze szkłem, tworząc niezwykle odporny na upływ czasu obiekt. Oczywiście do stworzenia witrażu możemy używać różnych rodzajów szkła, łączyć jego rodzaje, na przykład przezroczyste, transparentne z matowym, kryjącym. Pozostaje ostatni etap – połączenie wszystkich elementów przy pomocy ołowianych profili i zlutowanie.

Fusing – szkło dla koneserów

Jeżeli zwykłe przedmioty ze szkła wydają się nam nudne, a chcemy dodać naszym wnętrzom oryginalności, sięgnijmy po niezwykłe, niepowtarzalne, naprawdę jedyne w swoim rodzaju wyroby powstające przy pomocy technologii znanej jako fusing i łączącej piękno z funkcjonalnością. Fusing (z angielskiego fuse – stapiać) to nowoczesna technologia termicznej obróbki szkła. Nowoczesna, chociaż jej prekursorów należy szukać już… w starożytnym Egipcie, bo wtedy umiano już stapiać szkło albo szklany puder, nadawać mu kolor i formować. Rzymianie tworzyli w ten sposób biżuterię. Ale były to elementy niewielkich rozmiarów. Dopiero dzisiejsze specjalistyczne, sterowane komputerowo piece dają możliwość niezwykle precyzyjnego dobierania temperatur (warunku koniecznego w tej technologii) i tworzenia form wielkogabarytowych: drzwi, ścian, umywalek. I dopiero nowoczesna formuła pozwoliła na tworzenie obiektów bezpiecznych, z pełną funkcjonalnością szkła budowlanego. Można je dodatkowo hartować, laminować tak, że nawet po rozbiciu tworzą bezpieczne odłamki. Technologia ta znana jest również pod innymi nazwami – jedni zwą ją gorącym szkłem (ang. slumping, francuski pate de verre), inni witrażem amerykańskim albo po prostu szkłem artystycznym. To ostatnie określenie najlepiej oddaje chyba podstawową zaletę tej technologii – możliwość nieograniczonego kształtowania szklanych form. Fusing to łączenie w jedną formę różnych kolorowych albo bezbarwnych szkieł poprzez ich stapianie w ogromnych temperaturach. Szkło musi być oczywiście specjalnie dobrane pod względem zbliżonego współczynnika rozszerzalności, żeby stworzyć trwały, spójny obiekt. Tafle, z których powstaje produkt finalny, nie są jednak mieszane tak jak przy produkcji zwykłego szkła, czyli w temperaturze 1200 albo nawet 1400 stopni Celsjusza, tylko około 800 stopni, bo w takich temperaturach pracuje piec do fusingu. Dzięki temu szkło nie miesza się na jednolitą masę.

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.